wtorek, 1 grudnia 2015

Duszka,kotka z charakterem

Dwie kotki,to była zaplanowana ilość. Po trzech latach własnego towarzystwa musiały zaakceptować Zochę,co przyszło z ogromnym trudem bowiem Zocha miała dość wredny charakterek. Czwarty kociak, pojawił się w dniu moich imienin tzn. 21 października. Prawdopodobnie ktoś  nam podrzucił śliczną,  białą koteczkę w szare i rude łatki. Próbowaliśmy znaleźć jej nowy dom ale bezskutecznie, nie było ochotników a do schroniska przyjmowali tylko koty z miasta, zresztą tę opcję odrzuciliśmy.Wsiowymi bezdomnymi kotami ma się zajmować gmina czyli nikt. I została a ponieważ zjawiła się pod garażem jak duch... nazwałam ją Duszka. Kropka, początkowo nieufna, jak zwykle chciała jej matkować ale nic z tego, każde lizanie kończyło się bijatyką i ucieczką Duszki. Natomiast Bianka,może z racji swojego inwalidztwa jest najmniej konfliktową koteczką, zakolegowała się z nową lokatorką bez spięć. Zocha też przyjęła ją przyjaźnie ( w miarę).
Drugi dzień pobytu u nas.
To najodważniejsza (dla niektórych też najładniejsza) z wszystkich kotek, chodzi z nami na spacery (niekiedy), zna wszystkie posesje w pobliżu, nie ucieka przed psami. Któregoś dnia zobaczyliśmy ją na dachu sąsiadów, zaglądała tam często, ciekawa ptactwa domowego. Zdecydowanie woli męskie towarzystwo od mojego , niejednokrotnie mnie podrapała nawet ugryzła a mimo to bardzo ją
lubię i podziwiam.

3 komentarze: