Dom został wielokrotnie "zakocony" więc wydawało się, że to koniec przyjmowania zwierząt pod dach. Na Wielkanoc 2014 małoletnia sąsiadka wraz z koleżanką podarowały mi laurkę z życzeniami i wyrysowanymi pięcioma jajami, w których ulokowane były cztery koty oraz jedno jajo puste ze znakiem zapytania. Zażartowałam - czyżby to było miejsce na kolejnego kota? Nie minęło trochę czasu jak pojawił się...no, nie tym razem nie był to kot, kotka, kocię ale...piesek!
Kapsel przez ładnych parę miesięcy był pieskiem mało szczekliwym. Ale to się zmieniło! Teraz lubi pohałasować, gdy coś go zaniepokoi.Najulubieńszym zajęciem naszego pieska jest...spacerowanie. Ogród mu nie wystarcza, zna w nim każdy zapach , co innego spacery po okolicznych polnych ścieżkach, działkach lub choćby sąsiednich uliczkach. Taki mały a jaki bojowy! Zaczepia psy kilkakroć większe od siebie , rowerzystów i łapie za nogawki kogo się da. Tego próbuję go oduczyć ale kiepsko mi idzie.
Kapsel jest psem kolankowym, to jego ulubione miejsce przebywania. Każde kolana są dobre chociaż niektóre lepsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz